Kilka dni temu ujawniliśmy pismo wysokich urzędników z Ministerstwa Finansów z marca 2015 r., z którego wynika, że ówczesny szef resortu nie widział podstaw do wprowadzenia zmian w prawie, by skutecznie walczyć z wyłudzeniami VAT. Zna pan ten dokument?
- Jak byłem ministrem finansów, widziałem ponad setkę podobnych dokumentów z czasów naszych poprzedników. Wszystkie wysyłaliśmy do prokuratury, a sami wzięliśmy się ostro za uszczelnianie systemu podatkowego. W tych pismach z lat 2008-2015 widać wręcz rozpaczliwy krzyk uczciwych polskich przedsiębiorców z wielu branż: „zróbcie coś z mafiami VAT-owskimi! Okradają nas! Okradają budżet państwa! Okradają polskie społeczeństwo!".
Pismo, o którym wspomniałem, jest o tyle wyjątkowe, że wynika z niego, że pracownicy ministerstwa byli zaskoczeni tym, że kierownictwo resortu nie reagowało na proceder wyłudzania VAT, który miał miejsce w Polsce.
- Pracownicy resortu finansów byli zaskoczeni brakiem reakcji ze strony czynnika politycznego: „Panie ministrze, proszę potwierdzić, że mamy się nie zajmować tym czy tym" - pisali. To była patologia w czystej postaci. Koalicja PO-PSL zamiast walczyć z mafiami podatkowymi, wolała podwyższać podatki wszystkim Polakom, jak VAT w 2011 r. My zwalczamy mafie gospodarcze i obniżamy podatki, jak podatek od firm - z 19 najpierw do 15, a teraz do 9 proc., czy obniżony ZUS dla najmniejszych polskich przedsiębiorców. Taka różnica. Słowem, przywracamy uczciwość i powagę polskiego państwa.
Jest pan niewątpliwie frontmanem tej kampanii samorządowej. Nie brak głosów, że każda partia po wyborach ogłosi się zwycięzcą. Jaki wynik - wyniki, w ilu sejmikach czy miastach, uzna pan za faktyczny sukces PiS?
- Przejechałem już prawie całą Polskę, bo uważam, że każdą kampanię - z szacunku dla wyborców - trzeba robić z ludźmi, wśród ludzi i dla ludzi. To naprawdę kapitalna sprawa móc spotkać się, porozmawiać z Polakami na rynkach, w domach kultury, na ulicach. Te uściśnięte dłonie rodaków to największa wartość i zastrzyk dodatkowej energii dla mnie do działania. Nie rozumiem opozycji, która chętniej spotyka się z mediami niż ze zwykłymi Polakami. Ale to już nie moje zmartwienie. A wynik? Już za tydzień wszystko się rozstrzygnie. Z pewnością mieszkańcy każdego zakątka Polski zasługują na dobrych gospodarzy, których na listach Prawa i Sprawiedliwości nie brakuje.
Całość wywiadu dostępna w najnowszym wydaniu dziennika Super Express.